Nauczyłam się, że
słowo
jako poetycka materia
wcale nierzadko przypomina
starego niedźwiedzia z dziecinnej rymowanki,
tego to, ktόry mocno śpi i ktόry
zbudzony przed czasem
zbudzony przed czasem
nie obiecuje niczego
dobrego.
Na paluszkach i w ciszy
chodzą mistrzowie wokόł słowa,
by dospało zdrowodajnym snem
i wstało świeżością.